Dzisiaj jest 28 Marca 2024, Czwartek, imieniny obchodzą:
Logo Niewidzialni.eu (powrót na stronę główną)

Twórcy „Klanu” przełamali temat tabu

Dodano: 20 maja 2013

Z Piotrem Cyrwusem, aktorem filmowym i teatralnym rozmawia Bartosz Szpurek

 

 

 

- Przez wiele lat wcielał się pan w postać ojca osoby z niepełnosprawnością intelektualną w telenoweli „Klan”. Czy wcześniej – w osobistych kontaktach, poza planem filmowym obcował pan z osobami niepełnosprawnymi?

- Tak… Wielokrotnie. Mam w rodzinie kilka osób z różnymi stopniami niepełnosprawności. Te kontakty pozwoliły mi dobrze przygotować się do pracy w serialu Pawła Karpińskiego.

- Telenowela „Klan” jest pierwszą produkcją filmową w historii polskiej kinematografii, w której jednym z ważniejszych wątków jest życie codzienne rodziny wychowującej niepełnosprawnego syna. Z perspektywy upływu czasu można postawić tezę, że twórcy serialu otworzyli osobom z niepełnosprawnością furtkę do świata show biznesu w którym przede wszystkim brylują osoby zdrowe, nazywane celebrytami…

- Wprowadzenie do scenariusza postaci z niepełnosprawnością było strzałem w dziesiątkę. Twórcy serialu, a także Piotr Swend – przełamali temat tabu. Myślę, że za jakiś czas – nawet jeśli Klan zniknie z anteny – to postać Macieja Lubicza będzie przypominana w niejednym artykule prasowym czy programie telewizyjnym.

- Czego nauczył się pan od Piotra?

- Bycia prawdziwym, autentycznym. Piotr niczego nie udaje, jest sobą – także wtedy, kiedy gra.

- Kreowana przez pana w telenoweli „Klan” postać Ryszarda Lubicza została jakiś czas temu uśmiercona. Wiele osób nie rozgranicza często życia zawodowego od prywatnego aktorów, o czym świadczą ich różne, nieprzewidywalne zachowania w miejscach publicznych. Z jakimi reakcjami pan się spotyka?

- Reakcje są różne. Jedni chcą się popisać przed znajomymi… i krzyczą w moim kierunku – Rysiek! Inni podchodzą i mówią, że dobrze że już nie gram w serialu, bo marnowałem w nim talent aktorski. Spotykam też osoby, które twierdzą, że po moim odejściu serial stracił na wartości. Opinie są podzielone.



Czytaj również